BLW

Rozszerzając dietę malucha rodzi się wiele pytań od czego zacząć, ale i jak to zrobić. Rodzice szukając informacji jak rozszerzyć dietę malucha w internecie mogą natkną się na skrót BLW. Czy wiemy w ogóle co oznacza ten skrót ? Co się pod nim kryje ? Czy jest to bezpieczna opcja dla mojego dziecka ?

BLW - ang. Baby-Led-Weaning. lub w wersji polskiej Bobas Lubi Wybór.

Jest to inna/alternatywna opcja rozszerzania diety dziecka ponieważ skupia się bardziej na wyborze dziecka i samodzielnym spożywaniu pokarmów.

Założenia: Pomija się karmienie dziecka pokarmami papkowatymi czyli kremy, musy, przeciery i podawania posiłku łyżeczką. Maluszek "uzupełnia" swoją dietę samodzielnie czyli na początku je palcami, a wraz z czasem i wzrostem umiejętności używa samodzielnie sztućców. W tradycyjnym uzupełnianiu diety dziecka jak i w metodzie BLW powinno to odbywać się to pod osłoną mleka kobiecego lub mieszanek zastępczych.

Czas: Rozszerzamy dietę malucha według zaleceń między 17-26 tygodniem życia dziecka bez względu na wybraną metodę. W momencie gdy malec potrafi siedzieć z podparciem, kontroluje ruchy głowy i szyi, a także nabywa umiejętności jedzenia z łyżeczki.

!Nie zaleca się metody BLW w przypadku dzieci, które nie nabyły jeszcze umiejętności samodzielnego siedzenia.

Metoda:

- dajemy dziecku wybór produktów

- produkty są podane pod taką postacią, by dziecko mogło je chwycić (krążki, małe kawałki, cząstki, różyczki)

Zalety: Według założeń BLW ten sposób pozwala na szerszą akceptację produktów. Pozwala na samoregulację odczuwania sygnałów głodu i sytości co może zwiększy świadomość mechanizmów i w przyszłości może uchronić dziecko przed problemami z nadmierną masa ciała jednak nie jest to potwierdzone. Dziecko szybciej uczy się samodzielnego spożywania posiłków. Zauważono, że dzieci na tej metodzie mniej marudzą przy jedzeniu i łatwiej nakłonić je do spożycia posiłku ze względu na możliwość dotykania pokarmów. Dziecko poznaje pokarm i produkty wszystkimi zmysłami czyli wzrokiem, smakiem, zapachem i dotykiem.

Wady: Może nie jest to bardzo duża wada, ale jednak warto o niej wspomnieć czyli, że dziecko będzie bardziej ubrudzone jak i miejsce spożywania posiłku :) chociaż, dzieci rodziców karmiących metodą tradycyjną także różnie wyglądają po spożytym posiłku.

Rodzice mogą błędnie interpretować założenia metody i zacząć podawać dziecku swoje posiłki czyli z tak zwanego rodzinnego stołu co nie jest dostosowane do wieku dziecka i może kształtować nieprawidłowe wzorce żywieniowe. Żywność podawana w ten sposób dziecku może nie spełniać wymagań pod wglądem rozwoju i okresu życia dziecka, a także może przyczyniać się do nieprawidłowego zbilansowanego menu malca, a to może przełożyć się na niedobory.

Czy to na pewno bezpieczne?

Niektórzy z rodziców obawiają się (słusznie) zachłyśnięcia dziecka, szczególnie na początku uzupełniania diety. Należy wziąć pod uwagę, że pomijany jest pewien etap żywienia według zaleceń czyli wprowadzania pokarmów jednolitych takich jak papki i puree, a od razu przechodzimy na pokarmy stałe w małych kawałkach. Pomimo obaw badania nie wskazują na większą ilość zadławień wśród dzieci karmionych metodą BLW. Według badań dziecko nabywa umiejętność używania palców dłoni by nabrać jedzenie w wieku 9 miesięcy, a pełna kontrola gryzienia i połkania przedmiotów stałych i twardych w wieku około roku. Jednak każde dziecko jest inne i z w innym tempie nabywa pewne umiejętności z tego też powodu nie każdy malec poradzi sobie od razu z samodzielnym jedzeniem.

Podsumowując:

Po przeczytaniu artykułu ciężko dyskutować czy to dobra metoda czy zła ze względu na to, że każde dziecko jest inne i może mieć różne umiejętności pomimo podobnego tygodnia życia. Metoda ma swoich zwolenników i przeciwników. Założenia ogólnie samodzielnego spożywania posiłków są słuszne, chodź pominięcie jednego z etapów wprowadzania pokarmów mogą nie do końca wzbudzać zaufanie. Warto jednak znać alternatywny sposób, a może wyciągnąć z niego dobre wzorce i urozmaicić swój sposób karmienia dziecka, a także pozwolić mu czasem się bardziej wybrudzić by mógł dotknąć produktów, które spożywa i w ten sposób zachęcać go do samodzielnego spożywania posiłków.

Smaki Bobasa - Ewa Matwiejszyn